Po wypiciu jednej szklanki piwa czy kieliszka wina nasze organy wewnętrzne nie ulegną uszkodzeniu. Regularne spożywanie każdego rodzaju alkoholu znacznie zwiększa jednak ryzyko rozwoju poważnych chorób. Jakich?
Zbyt wysokie stężenie etanolu w organizmie może w rezultacie prowadzić do zapalenia, zwłóknienia i stłuszczenia wątroby, a nawet do marskości tego narządu. Alkohol działa niekorzystnie również na prawidłową pracę trzustki, żołądka, nerek, serca i mózgu.
U osób, które nadużywają alkoholu, mogą pojawić się takie dolegliwości jak wrzody, refluks, przewlekłe nudności, mdłości, żylaki, zaburzenia koncentracji i problemy z pamięcią. Poza tym, pijąc napoje zawierające procenty, dostarczamy do organizmu puste kalorie, narażając się tym samym na rozwój nadwagi i otyłości.
Do najbardziej szkodliwych alkoholi możemy zaliczyć czysty spirytus. Ten produkt powinien służyć nam do produkcji nalewek (oczywiście po odpowiednim rozrobieniu z wodą), a nie do bezpośredniej konsumpcji. Bardzo niebezpieczny dla zdrowia jest także alkohol pochodzący z niepewnego źródła. Zakupiony przez nas etanol, może okazać się metanolem. Picie alkoholu metylowego grozi utratą wzroku, a nawet śmiercią.
Legalne alkohole również mogą nam poważnie zaszkodzić. Dotyczy to zwłaszcza wysokoprocentowych trunków, takich jak whisky, wódka, koniak, śliwowica, burbon czy absynt. Piwo oraz czerwone i białe wino są zdecydowanie mniej niebezpieczne dla zdrowia. Nie oznacza to, że możemy sięgać po nie codziennie.
Kolejny rodzaj alkoholu, na który powinniśmy uważać, to połączenie wódki z energetykiem lub napojem typu cola. Wzajemne oddziaływanie na siebie etanolu i kofeiny zwiększa ryzyko nadciśnienia tętniczego, zawału serca, a nawet zaburzeń układu nerwowego.
Kamil Sikora, dziennikarz WP abcZdrowie