Hiszpan wspinał się na położony na wysokości 3200 m n.p.m. szczyt Pic Long. Jak podała francuska policja, 54-letni Manuel wędrował z żoną, córką i szwagrem. Trudne warunki sprawiły, że po 13 godzinach marszu pochodzącej z Barcelony rodzinie nie udało się dotrzeć do celu.
Mężczyzna podjął ryzykowną decyzję. Jak donosi portal thelocal.es, Manuel postanowił sam zdobyć najwyższy szczyt w masywie Néouvielle. Zostawił plecak z całym sprzętem i telefonem komórkowym, po czym zaczął wspinaczkę.
Udało mu się zdobyć Pic Long, ale w drodze powrotnej wybrał złą drogę i zabłądził. Gdy zapadła noc, rodzina 54-latka dotarła do najbliższej miejscowości i wszczęła alarm. Manuel został sam bez jedzenia i w cienkiej kurtce, podczas gdy na górze szalała burza gradowa i wiał niezwykle silny wiatr.
Lokalna policja rozpoczęła poszukiwania. Po dwóch dniach bezowocnych starań rodzina Manuela usłyszała, że powinna przygotować się na najgorsze. Jednak jeszcze tego samego dnia Hiszpan dotarł do miasteczka o własnych siłach. Był wyczerpany i głodny, ale jego życiu nie groziło niebezpieczeństwo.
To niezwykłe, że udało mu się przeżyć tak długo w tak okropnych warunkach. Bardzo się cieszymy z tego zakończenia - powiedział David Sicilia z ekipy ratunkowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl