Jacek Sasin odwiedził Poznań w ramach cotygodniowych spotkań z wyborcami PiS. Podkreślał, że to oni są "uśmiechniętymi patriotami" i tłumaczył, że mogą być dumni ze swojej postawy.
Były członek rządu Mateusza Morawieckiego zaatakował również Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Temat ogólnopolskiej akcji charytatywnej wplótł w bieżące tematy polityczne, mówiąc m.in. o sądownictwie.
Dziś wielu Polakom wydaje się, że ich to nie dotyczy. Uważają, że wystarczy w taki dzień, jak dzisiaj nie przychodzić tu, tylko pójść tam i powiedzieć "Siema. Róbta co chceta" i jakoś to będzie - mówił Sasin cytowany przez Fakt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł Prawa i Sprawiedliwości nawiązał tym samym do słów, których często używa Jerzy Owsiak. Założyciel WOŚP wita się słowem "Siema!", a "róbta co chceta" to jak przekazał kiedyś ich autor "synonim nieograniczonej wolności, w dobrym tego zdania znaczeniu".
Reakcja publiczności? Jak relacjonuje "Fakt", "wyborcy PiS" klaskali, a słowa Sasina wzbudziły ponoć spory entuzjazm.
Czytaj także: 17-latek oszukał na miliony. Największy skandal na WOŚP
Nie tylko Sasin. Błaszczak też krytycznie o WOŚP
Zawoalowany atak Sasina to nie pierwszy raz, gdy politycy PiS negatywnie reagują na WOŚP. Przykładem są np. słowa Mariusza Błaszczaka, który skrytykował udział wojska w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
Szef klubu PiS stwierdził w Olsztynie, że "armia na rozkaz dowództwa zagra dla Owsiaka" i "jest to spore nadużycie". Nie wszyscy politycy obozu kojarzonego z Prawem i Sprawiedliwością całkowicie odcinają się jednak od finału WOŚP.
Przykładem jest prezydent Andrzej Duda i jego żona. Para prezydencka przekazała na licytację zestaw filiżanek do espresso i wieczorową suknię wyszywaną cekinami w kolorze złotym z Atelier "Ela Piorun".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.