Przed premierą wydawca zapowiadał, że inspiracje na piąty album Angielki pochodzą z Ameryki Południowej. Zaniepokoiło mnie to trochę, bowiem spodziewałam się Shakiry, tudzież nieco przaśnych latynoskich motywów. Nic z tych rzeczy. Południowe wpływy na krążku "Familia" przejawiają się głównie w klimacie i brzmieniu. To ciepłe, pełne nasyconych barw nagrania. Rytmiczne, nieco frywolne, mimo iż niepozbawione elektroniki, ładnie złamane organicznymi dźwiękami gitary, romantycznych smyczków (śliczne, balladowe "Here Comes the Rapture") czy - a jakże - trąbek mariachii ("Hush Little Voices").
*Moim ulubionym numerem w zestawie jest "Come with Us", który przypomina Sade na dyskotece. *Gitara w stylu Nile'a Rodgersa, ale w tle pewna melancholia i coś przyjemnie aksamitnego. Podobać mogą się także nieco britpopowe "My Puppet Heart" czy "Don't Shy Away" z ewidentnie latynoskim rytmem, ale takim z "Senority" Justina Timberlake'a i fantastyczną partią na harmonijce. Zresztą, złych czy kiepskich utworów na tym albumie nie znajdziecie. Co najwyżej mniej urokliwe czy nie aż tak chwytliwe.
*W prasowym komunikacie napisano, że Sophie Ellis-Bextor zamieniła wódkę na tequilę. *To chyba najlepszy opis "Familii". W wódce jest coś smutnego i dekadenckiego, a tequila kojarzy się jednak z dobrą zabawą, ciepłym klimatem i zmysłowością, a to wszystko znajdziemy na tej płycie.
Ocena: 4 na 5
- Wild Foreverc 4:21
- Death of Love 4:20
- Crystallise 3:31
- Hush Little Voices 4:14
- Here Comes the Rapture 4:06
- Come with Us 3:54
- Cassandra 3:38
- My Puppet Heart 4:05
- Unrequited 4:32
- The Saddest Happiness 4:14
- Don't Shy Away 4:30
Autor: Anna Szymla/Megafon.pl
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.