Przypomnijmy, że CukierAsy wygrały zeszłoroczne głosowanie fanów Kolejorza na to, czyje logo zastąpi STS podczas meczu z Hapoelem Beer Sheva. Inicjatorem i pomysłodawcą akcji był sam bukmacher, który we wcześniejszych spotkaniach Lecha zazwyczaj zastępował swój logotyp Fundacją STS. Jako że Kolejorz awansował do dalszej fazy rozgrywek Ligi Konferencji, w której zmierzy się z FK Bodo Glimt, a norweskie prawo zabrania reklamy firm bukmacherskich, które nie posiadają miejscowej licencji, Lech nie może zagrać z STS na froncie.
– Postanowiliśmy po raz kolejny w porozumieniu z Lechem Poznań udostępnić miejsce na koszulkach organizacji, którą już raz wybrali kibice. W zeszłym roku oddaliśmy im głos, a oni zdecydowali, że najlepszym wyborem będzie logo CukierAsów. Dlatego w meczu z Bodo Glimt ponownie chcemy, by to właśnie ta organizacja zastąpiła logo STS – mówi Mateusz Juroszek, Prezes STS. I dodaje: - Jesteśmy firmą odpowiedzialną społecznie, a dzięki takim działaniom skutecznie zwracamy uwagę na realne i bardzo istotne problemy, z którymi codziennie walczą organizacje takie, jak CukierAsy.
Mikołaj Illukowicz, założyciel i trener CukierAsów: - Myślę, że określenie "bardzo się cieszymy" nie oddaje w pełni nastrojów wśród CukierAsów. Radość jest ogromna, dla wszystkich "słodkich" ponowne obejrzenie naszego logo na koszulkach Lecha będzie niezapomnianym przeżyciem.
Polscy bukmacherzy respektują zagraniczne prawo
Licencjonowani operatorzy w Polsce respektują prawo hazardowe za granicą, ale podobna zasada niestety nie działa w drugą stronę. Spowodowane jest to m.in. brakiem odpowiedniej egzekucji ustanowionego w Polsce prawa. Potwierdzają to przykłady meczów lokalnych drużyn piłkarskich z zagranicznymi zespołami. W 2016 roku z logotypem nielegalnego bukmachera w meczu z Zagłębiem Lubin wystąpiła Slavia Sofia, sytuacja powtórzyła się rok później podczas spotkania pomiędzy Jagiellonią, a Dinamo Batumi. Kolejnymi przykładami są mecze Górnika Zabrze z AS Trencin (2018 r.) czy tegoroczne spotkanie Legii Warszawa z Ominią Nikozja, gdzie Cypryjczycy również grali w koszulkach z logiem nielicencjonowanego operatora.
Nielegalne firmy kontrolują ok. 50% rynku zakładów wzajemnych w Polsce. Oznacza to, że w szarej strefie znalazła się kwota około 6 miliardów złotych. Brak podatku z połowy transakcji wykonywanych na terenie Polski jest dla budżetu państwa bolesną stratą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.