Alin Perez w swojej zawodowej karierze stoczyła 11 walk i może pochwalić się bilansem 9 zwycięstw i dwóch porażek. Argentynka ostatni raz zameldowała się w oktagonie 18 listopada. Na gali UFC Fight Night 232 wygrała decyzją sędziowską z Lucie Pudilovą.
Perez gościła w programie The MMA Hour, gdzie przybliżyła szczegóły swojego drugiego źródła dochodu. 29-latka aktywnie działa bowiem na platformie OnlyFans, gdzie dzieli się ze swoimi obserwatorami pikantnymi zdjęciami i nagraniami. Okazuje się, że Argentynka zarabia tam ogromne pieniądze.
"Licząc od zeszłego czwartku do dzisiaj, czyli tydzień czasu, to zarobki z OnlyFans przekroczyły 30 tysięcy dolarów. Korzystam z tego portalu, bo zarabiam tam pieniądze. Zarobiłam dzięki temu na samochód - mówiła w czwartek w programie The MMA Hour.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzeba przyznać, że kwota o której mówi Perez robi wrażenie. Co prawda, UFC kojarzy się z gigantycznymi zarobkami, jednak te inkasują zazwyczaj wyłącznie najbardziej znani zawodnicy federacji. Wojownicy "z drugiego szeregu" mogą liczyć na znacznie mniejsze gaże za swoje walki.
W trakcie rozmowy Perez przyznała, że walcząc dla UFC realizuje swoje marzenia. Zawodniczka nie widzi problemu w łączeniu zawodowej kariery w MMA z zarabianiem na platformie OnlyFans.
Co ciekawe, obecny kontrakt Perez z UFC powoli zbliża się do końca. Argentynka mówi otwarcie, że przy bardzo prawdopodobnym przedłużeniu umowy będzie starała się o znaczącą podwyżkę. Nie oznacza to jednak, że zrezygnuje ze swojej przygody na platformy OnlyFans. Wątpliwe jest bowiem, by Perez chciała odpuścić sobie tak rentowne źródło dochodu.