Do tragicznego wypadku doszło 13 stycznia na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Rządza. Skoda fabia, którą podróżowali dwaj młodzi mężczyźni, z nieznanych przyczyn zjechała z drogi i uderzyła w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że silnik wypadł na drogę, a pasażerowie zostali wyrzuceni z pojazdu - przypomina "Fakt".
Czytaj więcej: Chcesz zbudować mały dom? Tyle potrzebujesz pieniędzy
Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano służby ratunkowe, w tym dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które przetransportowały poszkodowanych do warszawskich szpitali. Niestety, kilka dni po wypadku zmarł 31-letni mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po czterech tygodniach walki o życie, 19 lutego zmarł także 28-letni Patryk - potwierdziła w rozmowie z portalem Paula Antolak, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi prokuratura, która bada przyczyny zdarzenia. W W miejscu, w którym doszło do tragedii, obowiązuje ograniczenie prędkości do 90 km na godz. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną mogło być niedostosowanie prędkości do warunków drogowych.
Nie wiadomo jednak, z jaką prędkością poruszali się młodzi mężczyźni. Droga była śliska, a na jezdni zalegał śnieg, co mogło przyczynić się do utraty kontroli nad pojazdem.