Światowa Organizacja Zdrowia odcina się od twierdzeń włoskiego lekarza. Profesor Alberto Zangrillo wywołał burzę, mówiąc we włoskiej telewizji publicznej, że koronawirus "klinicznie już nie istnieje".
Eksperci WHO mówią, że jego tezy nie są poparte żadnymi dowodami. Twierdzenie profesora Zangrillo skrytykowała m.in. główna epidemiolog WHO ds. koronawirusa, Maria Van Kerkhove.
Pod względem zakażalności nic się nie zmieniło, pod względem przebiegu choroby także nic się nie zmieniło - podkreśla Maria Van Kerkhove.
Profesor Zangrillo, broni swojej teorii. Dyrektor szpitala San Raffaele w Mediolanie twierdzi, że wymazy pobrane od pacjentów w ciągu ostatnich 10 dni mają "niezwykle niski" poziom stężenia wirusa. Oprócz tego pacjenci nie wymagają już tak częstej hospitalizacji, a ich objawy są łagodniejsze.
Czytaj też: Trump wychwalał lek. Wysłali dwa miliony dawek
Nie twierdzę, że wirus się zmienił. Powiedziałem, że interakcja między koronawirusem a organizmami gospodarzy się zmieniła - podkreśla profesor Zangrillo.
Inni lekarze wciąż są sceptyczni wobec twierdzeń włoskiego lekarza. Profesor Francois Balloux, dyrektor Instytutu Genetyki z University College London, przestrzega przed wyrokowaniem na temat koronawirusa bez mocnych dowodów. Podkreśla, że niektóre wirusy ewoluują, przez co wywołują mniej uciążliwe objawy, ale nie można uznać takiego scenariusza za pewnik - informuje "Independent".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.