Tuż przed radiowozem kierowca "przysnął" na światłach. Policjanci z Komendy Powiatowej w Kamiennej Górze stali na jednym z ruchliwszych skrzyżowań w mieście. Kiedy światło zmieniło się na zielone, kierujący, który znajdował się tuż przed nimi, nie zareagował. Zdawał się też nie słyszeć popędzających sygnałów dźwiękowych.
Podejrzliwi mundurowi zatrzymali go do kontroli. Mieli utrudniony kontakt z kierowcą, który nie reagował na większość poleceń i zachowywał się dość niepewnie. Po chwili wszystko się wyjaśniło.
Zamiast dokumentów mężczyzna podał funkcjonariuszowi swój telefon komórkowy. Jego zachowanie wzbudziło niepokój policjanta, który zapytał go, czy dobrze się czuje - relacjonuje wrocławska policja.
W tym momencie kierowca dostał silnego ataku epilepsji. Policjanci podzielili się zadaniami. Asp. Artur Obrzud udzielał mu pierwszej pomocy, a asp. szt. Łukasz Głuchowski zajął się sprowadzeniem na miejsce pogotowia ratunkowego.
Jak się okazało po pierwszych badaniach, 47-letni kierowca – mieszkaniec gminy Kamienna Góra - dostał dwóch ataków epilepsji - informują policjanci.
Obydwa były bardzo silne. 47-latek został skierowany na serię badań w wałbrzyskim szpitalu, które mają wyjaśnić przyczyny ataków. Policja chwali swoich funkcjonariuszy, którzy uratowali mężczyźnie życie i zapobiegli poważnemu wypadkowi.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.