Dzieło znaleziono w zbiorach prywatnego kolekcjonera ze Stanów Zjednoczonych. Wcześniej podejrzewano, że obraz spłonął w czasie wojny. Na jego ślad natrafiła jedna z pracownic wydziału strat wojennych w ministerstwie kultury, podczas poszukiwań w internecie.
Kolorową fotografię obrazu odnaleziono na jednym z branżowych portali. Zwróciło to uwagę ministerstwa jako, że przed wojną rzadko robiono kolorowe zdjęcia dzieł. Pojawiła się nadzieja, że obraz istnieje. W kolejne działania włączyła się już amerykańska agencja.
Oprócz "Portretu damy", FBI pomogło odnaleźć 75 innych dzieł. Chodzi o obrazy Hanny Gordziałkowskiej-Weynerowskiej, czy Krzysztofa Lubienieckiego.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.