"Witam Wszystkich Państwa. Chciałbym serdecznie przeprosić Państwa za powstałe zamieszanie z powodu zdjęć z lotniska w Gdańsku. Jestem starszym człowiekiem i nie zauważyłem pewnych zmian.Bardzo sie zdenerwowałem.W moim biurze był atak hakera.Korzystam z innego komputera.LW" - takie oświadczenie pojawiło się na profilu twitterowym Lecha Wałęsy.
To reakcja byłego prezydenta na zdjęcia, które ktoś zamieścił bez jego wiedzy. O co chodzi? Wyjaśniamy.
W niedziele wieczorem na koncie Lecha Wałęsy na Twitterze pojawiły się "pewne" zdjęcia. Pracownicy zasłaniali napis z logiem gdańskiego lotniska Gdańsk Lech Wałęsa Airport. Komentarz był dość złośliwy "Zobaczcie jak przygotowywano lotnisko w Gdańsku na przyjazd Prezydenta Andrzeja Dudy.Mogli jeszcze trawę na zielono pomalować".
Internauci szybko to wychwycili. Zauważyli, że są to te same zdjęcia, które Wałęsa udostępnił kilka miesięcy temu na swoim koncie na Facebooku. "Tak przed wizytą prezydenta LECHA KACZYŃSKIEGO zasłaniano napisy na lotnisku w Gdańsku" - napisał wtedy Wałęsa.
Okazuje się, że zdjęcia na profilu to zasługa hakera. Lech Wałęsa przeprosił za "zamieszanie z powodu zdjęć". Dodał także w kolejnym wpisie, że "wielu osobom tej władzy nie podoba się, że jestem aktywny na Facebooku i Twitterze".
"Mogłem sie tylko domyślać, że mój komputer w biurze mógł być narażony na atak hakera. Próbuje się w rożny sposób ograniczyć wolność słowa, ale się nie poddam i będę walczył" - wyjaśnił były prezydent.
Lotnisko w Gdańsku nosi imię przywódcy Solidarności i prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Wałęsy od 2004 roku. Wniosek o zmianę patrona jest wysuwany nie po raz pierwszy.
Na początku 2016 roku domagali się tego działacze PiS. Wtedy apel związany był ze znalezionymi w domu generała Kiszczaka teczkami TW "Bolka". Pomysłowi sprzeciwili się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.