Parawany, wcześniej używane głównie jako osłona przed wiatrem i piaskiem, stały się symbolem polskich plaż. Kolorowe zasłony szybko zyskały popularność, zmieniając sposób, w jaki Polacy spędzają czas nad morzem. Parawaning, czyli ustawianie parawanów wzdłuż plaży, to zjawisko znane od lat 90. XX wieku.
Parawany pełnią kilka funkcji. Po pierwsze chronią przed wiatrem i nadmiernym nasłonecznieniem. Po drugie zapewniają prywatność i odgradzają przed tłumami turystów. Dla wielu rodzin to idealne rozwiązanie, zwłaszcza gdy podróżują z dziećmi. Parawaning staje się również wyrazem indywidualizmu, gdyż pozwala na stworzenie własnego, małego świata na plaży.
Niestety, parawany potrafią również generować konflikty. Niektórzy turyści skarżą się na brak przestrzeni oraz trudności z przemieszczaniem się po plaży. Parawany bywają ustawiane zbyt blisko linii brzegowej, co stwarza zagrożenie w przypadku fali przypływu. Dodatkowo zajmują wiele miejsca, co ogranicza możliwość swobodnego korzystania z plaży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do ciekawej sytuacji doszło w Mrzeżynie, gdzie postawiono połączyć dwa małe parawany, aby mieć więcej miejsca.
Czytaj także: Była godz. 8:30. Nagranie z Karwi. "Polak to potrafi"
Parawany na polskie prawo. Można dostać mandat
Parawany mają swoje regulacje prawne. W niektórych miejscowościach istnieją przepisy określające minimalną odległość, jaką należy zachować od wody.
Pomimo to wiele osób ignoruje te zalecenia, co prowadzi do komplikacji oraz potencjalnych niebezpieczeństw. Mandaty za niewłaściwe rozstawianie parawanów mogą sięgać nawet 5000 zł.
Czytaj także: Ujęcie z plaży w Grzybowie. Spójrzcie, co zrobili ludzie
Niektórzy turyści próbują znaleźć alternatywy dla parawanów, takie jak specjalne namioty plażowe, parasole czy ekrany przeciwsłoneczne. Te rozwiązania oferują podobną ochronę, ale bez negatywnych skutków społecznych i logistycznych.