Adam Bohdan podczas spaceru po Puszczy Augustowskiej napotykał grupę żubrów. Wśród nich dostrzegł nienaturalnie małego osobnika. Postanowił nagrać stado telefonem. Film pokazał na spotkaniu z pracownikami nadleśnictwa. Leśnicy stwierdzili, że "od kilku lat w grupie jest żubr, który nie chce urosnąć”.
Widok małego żubra nie dawał spokoju przyrodnikowi, który nabrał podejrzeń, że żubr wcale nie jest żubrem. Postanowił pokazać nagrania stada profesorowi Rafałałowi Kowalczykowi z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. Razem stwierdzili, że małe zwierzę z filmiku to krowa. Wkrótce okazało się, że tak naprawdę jest bykiem.
Badacze od wielu lat próbują przedłużyć gatunek
- Dziwne jest to, że leśniczy z Puszczy Augustowskiej od wielu lat starają się podtrzymać gatunek żubra. Prowadzą badania i nadzorują osobniki. Zastanawiające jest to, że nikt nie zwrócił większej uwagi na "małego żubra” - powiedział ze zdziwieniem w rozmowie z Wirtualną Polską Adam Bohdan.
Dodał również, że sytuacja była bardzo dziwna z biologicznego punktu widzenia. - Samce żubrów zazwyczaj żyją w osamotnieniu. Te od kilku lat żyły we czwórkę w stadzie. 3 żubry i byk. Widać było, że się zaprzyjaźniły. Nawet na nagraniu przytulają się do siebie. Żubry zaadoptowały widocznie krowę. Takie rzeczy rzadko zdarzają się w przyrodzie."
Na badania naukowcy dostają duże dofinansowania
Przewodnicząca Państwowej Rady Ochrony Przyrody prof. dr hab. Wanda Olech-Piasecka dostaje od ministra Szyszki duże dofinansowania na nadzór i badanie odbudowy populacji w puszczy. W sytuacji przebywania krowy wśród żubrów, mogło dojść do krzyżówki i zahamowania wzrostu populacji zagrożonego gatunku. - Jest to spore niedopatrzenie ze strony badaczy i leśników - skomentował Adam Bohdan.
Naukowcy tłumaczą, że krowę trzeba odizolować. Przyrodnicy uspokajają, że nie chcą, aby krowa trafiła do rzeźni. Szukają dla niej miejsca w pobliskich gospodarstwach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.