Emerytury gwiazd polskiej estrady przeszły już do legendy. Gdyby brać pod uwagę tylko wysokość świadczeń z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, można by pomyśleć, że mamy do czynienia z ludźmi żyjącymi na skraju nędzy.
Były wokalista Budki Suflera Krzysztof Cugowski twierdzi, że będzie "śpiewać do śmierci", bo co miesiąc pobiera od państwa ok. 1700 zł. Na podobną kwotę może liczyć też Maryla Rodowicz. Z kolei Alicja Majewska i Majka Jeżowska teoretycznie muszą przeżyć za niecałe 1200 zł miesięcznie. Najgorzej wygląda sytuacja Marka Piekarczyka, muzyka TSA, chociaż on jeszcze nie przeszedł na emeryturę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niedawno dostałem zawiadomienie z ZUS, że jeśli zrobiłbym to teraz, to wypłacano by mi co miesiąc 7,77 zł. Oprawiłem ten list w ramkę i powiesiłem na ścianie - wyznał w magazynie "Party" artysta, który dorabia sobie jako juror w "The Voice of Poland".
Głodowe emerytury artystów wynikają przede wszystkim z tego, że w trakcie kariery nie odprowadzali oni odpowiednich składek, które mogły ich zabezpieczyć na starość.
Takiego problemu nie ma Zygmunt Chajzer, radiowiec znany też z programów telewizyjnych, jak np. "Ananasy z mojej klasy".
Ja już jestem stypendystą Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jestem tym szczęśliwcem, że starcza mi na życie, bo kilkadziesiąt lat pracowałem na etacie w radio i miałem odprowadzane pełne składki - cieszył się w rozmowie z "Faktem".
1 maja br. dziennikarz kończy 69 lat i z optymizmem patrzy w przyszłość.
Nie opływam w luksusy, jednak dajemy z żoną radę. Mogę żyć w miarę spokojnie - przyznał Zygmunt Chajzer w "Super Expressie".
Jaką emeryturę pobiera dziennikarz? Jak wyliczył "SE", to nieco ponad pięć tys. zł na rękę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.