Nieodpowiedzialni rodzice moga trafić do więzienia nawet na 20 lat. Oskarża się ich o nieumyślne spowodowanie śmierci 13-miesięcznej Maëlyne i mataczenie w śledztwie. Pierwsza rozprawa odbyła się dopiero 11 grudnia, choć tragedia miała miejsce w 2015 roku.
Rodzice pojechali z nieprzytomnym dzieckiem do szpitala. Okazało się, że dziewczynka zapadła w śpiączkę. Na ratunek było za późno, serce przestało bić niedługo później i dziecko zmarło. 27-letnia Delphine Niepceron oraz 43-letni Cyrille Le Got tłumaczyli, że dziecko wypiło kieliszek czerwonego wina, który zostawił po sobie jeden z gości w mieszkaniu pary.
Lekarze nie dawali jednak wiary tłumaczeniu rodziców. Prerpowadzili badanie krwi zmarłej dziewczynki, które wykazało, że w jej organizmie znajdowały się ślady leków na depresję. O sprawie poinformowano policję, która zbadała butelki z mlekiem używane przez rodziców. Na nich znaleziono ślady tych samych środków antydepresyjnych, które Maëlyne miała we krwi.
Okazało się również, że para z Paryża podawała takie środki swojej drugiej córce. Śledczy ustalili, że para przez wiele miesięcy dodawała antydepresanty do mleka dziewczynek. Dzięki temu dzieci nie płakały i prawie natychmiast zasypiały - informuje The Local.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.