Krzysztof Stanowski w ostatnich tygodniach funkcjonuje na pełnych obrotach. Niedawno był w Stanach Zjednoczonych, gdzie m.in. tworzył materiał o celebrytce Caroline Derpenski. Po powrocie do kraju wskoczył w jeszcze większy wir pracy, bo jest na finiszu otwarcia nowego biznesu pod nazwą "Kanał Zero".
Dziennikarz niedawno przyznał, że obowiązków ma tak dużo, że miewa długo przerwy od internetu. To sprawia, że jest go mniej popularnych w social mediach. Ostatnio jednak zrobił coś, za co należ mu się rozgłos.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczęło się od wpisu jednego z internautów, który poprosił o udostępnienie zbiórki z portalu siepomaga. "Przez brak środków operacja została przesunięta na 25.01, jednak nadal brakuje 15 tysięcy" - napisał użytkownik X-a do Stanowskiego.
36 minut - tyle czasu potrzebował dziennikarz, aby odpowiedzieć internaucie. To była krótka, ale jakże wymowna wiadomość o treści: "Już nie trzeba". Jak się okazało, "Stano" postanowił sam wpłacić brakujące pieniądze.
To była duża kwota, bo dziennikarz łącznie wpłacić 14 723 zł. W efekcie udało się zebrać pond 48 tys. zł. Dzięki temu 5-letni Jaś będzie mógł przejść operację, która poprawi jego życie.
"Moje dziecko przyszło na świat z wrodzoną łamliwością kości typu III – poważną, nieuleczalną chorobą odbierającą mu zdrowie i zagrażającą życiu. Doznał już ponad 16. złamań, które spowodowały deformacje ciała. Do pierwszych złamań doszło jeszcze, kiedy byłam z nim w ciąży i nosiłam go pod sercem! (...) Jedynym ratunkiem na sprawność i uratowanie nóg Jasia jest pilna operacja chirurgiczna. Polega ona na wyprostowaniu i wzmocnieniu kości specjalnymi prętami teleskopowymi" - pisze mama Jasia w portalu siepomaga.pl.
Czytaj także: Przejechał się po żonie posła PiS. Króciutko
Stanowski od wielu lat angażuje się w akcje charytatywne. Dzięki nim udało się pomóc wielu dzieciom. Spontanicznie rozpoczął akcję "#DobroWraca", za którą potem został nagrodzony przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.