Przez ostatnie osiem lat Kamil Stoch mógł cieszyć się tytułem mistrza olimpijskiego na dużej skoczni. Po raz pierwszy złoty medal wywalczył podczas igrzysk w Soczi 2014, kiedy nie miał sobie równych również i na normalnym obiekcie. 9 lutego 2014 roku wspiął się na sportowy szczyt i sięgnął po pierwsze olimpijskie złoto.
Od tego czasu to on był mistrzem olimpijskim w tej konkurencji. Koniec serii nastąpił dopiero kilka dni temu, gdy w konkursie na dużej skoczni zajął czwarte miejsce. Brązowy medal dla wielkiego skoczka był na wyciągnięcie ręki.
Polak po zakończeniu konkursu był przybity, rozczarowany. Podszedł do dziennikarzy i nie ukrywał swoich emocji. Ze łzami w oczach podsumowywał zawody. Adam Małysz, w rozmowie z Interią, wskazuje na nowy cel, do którego Stoch powinien teraz dążyć.
Chodzi o mistrzostwa świata w lotach narciarskich, na których Polak nie zdobył jeszcze medalu. - To będzie kolejny cel i motywacja. Wie doskonale, że go będzie na to stać - podkreśla Adam Małysz, legendarny skoczek narciarski.
Najgorzej od lat
Dla Kamila Stocha obecny sezon jest bardzo trudny. W grudniu podczas turnieju czterech skoczni skakał fatalnie, a potem przydarzyła mu się kontuzja. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje dopiero dwudzieste miejsce.
Warto zaznaczyć, że Kamil Stoch już w poniedziałek może mieć okazję do eksplozji radości. Właśnie wtedy w Pekinie rozegrany zostanie konkurs drużynowy. Polacy co prawda nie są stawiani w roli faworytów do medali, ale Biało-Czerwoni już niejednokrotnie potrafili sprawić niespodzianki na najważniejszych imprezach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.