Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyraził nadzieję na zdobycie medalu przez Polskę podczas nadchodzących mistrzostw świata. Choć przyznaje, że sezon był wymagający, podkreśla, że może polscy sportowcy zaskoczą kibiców i zdobędą medale.
Małysz zwraca uwagę na Pawła Wąska, który regularnie plasuje się blisko czołówki. Zawodnicy, którzy nie uczestniczyli w zawodach Pucharu Świata w Japonii, skupili się na przygotowaniach do konkursów w Trondheim.
Trzeba wierzyć, ale jest ryzyko, że możemy z Norwegii wrócić bez medalu - przyznaje Małysz, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes PZN odnosi się do własnych doświadczeń z kariery skoczka, przypominając, jak przed zawodami w Predazzo miał kryzys formy, a mimo to zdobył dwa złote medale.
Wiem, jak ciężko jest zdobyć medal na wielkiej imprezie, ale te niespodziewane też najlepiej smakują — mówi Małysz.
Strategia na przyszłość
W kontekście decyzji o wysłaniu Pawła Wąska do Japonii Małysz wyjaśnia, że była to wspólna decyzja zawodnika i trenera Thomasa Thurnbichlera. Plan zakładał, że Wąsek mógłby awansować do czołowej dziesiątki Pucharu Świata, jednak nie wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami.
Na pytanie o poszukiwania nowego dyrektora sportowego po rozstaniu z Aleksandrem Stoecklem, Małysz odpowiada, że do końca sezonu PZN pozostanie w obecnej strukturze.
Spokojnie zastanowimy się, co zrobić - dodaje prezes.
Mistrzostwa świata w Trondheim rozpoczną się w środę 26 lutego. Pierwszy konkurs mężczyzn w skokach narciarskich zaplanowano na 2 marca. Dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje. Na 5 marca zaplanowano konkurs drużyn mieszanych, na 6 konkurs drużynowy mężczyzn. Ostatni konkurs zaplanowano na 8 marca.
Czytaj też: 9,5 kg heroiny w walizce. Sprytnie ją ukryto
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.