Borac Banja Luka i Egnatia Rrogozhine zmierzyli się w środę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Zwyciężyli gospodarze 1:0 dzięki strzałowi w długim doliczonym czasie. Za tydzień o awansie zdecyduje również wynik rewanżu.
To zestawienie klubów od początku groziło prowokacjami. Borac Banja Luka jest mistrzem Bośni i Hercegowiny, ale jego kibice są mocno związani z Serbią. W herbie Boraca dominują barwy z flagi Serbii. Z kolei Egnatia Rrogozhine jest mistrzem Albanii, a zamieszkujący w przeszłości Serbię - Albańczycy - doprowadzili do wydzielenia z jej terytorium Kosowa.
Kibice gospodarzy prowokowali gości okrzykami "Kosowo to Serbia". Nie uznają oni bowiem niepodległości Kosowa. W pewnym momencie dokończenie meczu w Banja Luce stanęło pod znakiem zapytania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zawodnicy Egnatii zostali przywołani z ławki rezerwowych i zeszli z boiska. Poprosili sędziego o przerwanie meczu" - czytamy w serbskich mediach, które szeroko relacjonują aferę.
Sędzią meczu w Bośni i Hercegowinie był Daniel Stefański. Stanął on przed trudnym zadaniem dokończenia spotkania. Wznowił grę dopiero po rozmowach z delegatem oraz przedstawicielami obu klubów. Dogranie spotkania potrwało w sumie sporo ponad dwie godziny.
Konfrontacja Boraca z Egnatią to jedna z ciekawszych w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. W tym tygodniu startują trzy europejskie puchary, a wśród wcześnie zaangażowanych uczestników jest Wisła Kraków. Także w lipcu w europejskich rozgrywkach wystartują Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław oraz Legia Warszawa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.