Kibice skoków narciarskich odliczają już dni do początku mistrzostw świata. W sobotę 25 lutego o godzinie 17:00 skoczkowie powalczą w pierwszym konkursie indywidualnym. Areną zmagań będzie skocznia K-95 w Planicy, na której złotego medalu sprzed dwóch lat bronić będzie Piotr Żyła.
Czytaj także: Wiedziałeś o tym? Taki kierunek studiuje Dawid Kubacki
Obecnie 36-letni skoczek, piąty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, także będzie jednym z faworytów rywalizacji. Co prawda w drugiej części sezonu nie skakał już tak równo na wysokim poziomie jak w pierwszej części, ale eksperci nie mają wątpliwości, że Polaka wciąż stać na wiele.
Czytaj także: Wiedzieliście? Takie wykształcenie ma Kamil Stoch
Tym bardziej, że do mistrzostw świata - podobnie jak pozostali Biało-Czerwoni - Piotr Żyła przystąpi po solidnym odpoczynku i spokojnych treningach na Średniej i Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Polacy, tak samo jak większość skoczków ze światowej czołówki, nie pojechała na ostatni Puchar Świata do Rasnova, a w tym czasie spokojnie przygotowywała się do mistrzostw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Rumunii był natomiast Jewgienij Marusiak. Tym razem ukraiński skoczek nie zrobił jednak takiej furory jak kilka tygodni wcześniej podczas lotów narciarskich w Bad Mitterndorf, gdy regularnie latał powyżej granicy 200. metra i zdobył pucharowe punkty.
Kibice w Polsce wciąż pamiętają ten wyczyn, a ukraiński skoczek wykorzystuje swoje "pięć minut" w dyscyplinie. Ostatnio udzielił wywiadu dla portalu skijumping.pl, w którym kilka słów poświęcił między innymi Piotrowi Żyle.
- Piotrek to chodząca komedia. Zawsze jest bardzo wesoły: tu coś śmiesznego zrobi, tam coś śmiesznego powie, zawsze tworzy pozytywny nastrój - wypalił Marusiak, cytowany przez skijumping.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.