Barwy narodowe zmieniła w 2019 roku. Miała wtedy 15 lat. Uznała, że będzie występować pod chińską flagą. Amerykanie uważają to za zdradę, bowiem to właśnie w USA trenowała od najmłodszych lat.
Chiny nie mają dobrej reputacji. Wszystko przez to, że to kraj oskarżany o łamanie praw człowieka, często te oskarżenia padały właśnie z ust Amerykanów. Eileen Gu jest niezwykle popularna w sieci, a po sięgnięciu po olimpijskie złoto krytyka się nasiliła.
Mama i dziadkowe sportsmenki są Chińczykami. Ona sama zna mandaryński. Dlatego zdecydowała się na zmianę barw. A przynajmniej to jeden z oficjalnych powodów.
Tucker Carlson, konserwatywny dziennikarz FOX News, nie szczędził olimpijce mocnych słów. Nazwał ją "narzędziem ludobójczego, komunistycznego, łamiącego prawa człowieka kraju".
Razem ze swoim rozmówcą Willem Cainem grzmiał, że to zdrada kraju. "Młodzi ludzie robią głupie rzeczy, ale kiedy to oglądamy, nie powinniśmy tego bronić" - stwierdzili. Nazwali też wstydem fakt, że robi to dla pieniędzy (sponsorów).
Sama Eileen Gu nie zareagowała na to zbyt żywiołowo. Uznała, że koncentruje się tylko na sporcie i chce być wzorem do naśladowania. - Wiem, że mam dobre serce i znam powody podejmowania swoich decyzji. Są one oparte na większym wspólnym interesie. Jeżeli inni ludzie w to nie wierzą, to brak im empatii i nie mają tego rodzaju moralności, który ja mam - powiedziała.
- Nie zamierzam marnować czasu, próbując usatysfakcjonować ludzi, którzy są niewykształceni i nie doświadczają wdzięczności i miłości, której ja doświadczam na co dzień - skwitowała olimpijka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.