Marzenia Artura Szpilki o mistrzostwie świata w boksie zostały brutalnie zweryfikowane. Z pięciu porażek wszystkie były przed czasem i to w zdecydowanej większości po ciężkich nokautach. Kilka miesięcy temu na deski posłał go Łukasz Różański.
Czytaj także: Brutalny nokaut na Polaku. Nie wytrzymał nawet minuty
Szpilka zakończył współpracę z promotorem Andrzejem Wasilewskim i teraz jest wolnym zawodnikiem. Wiele wskazuje na to, że śladem swojej narzeczonej Kamili Wybrańczyk, Artur swoją karierę kontynuował będzie w MMA. Nie w organizacji FAME, ale tej sportowej KSW.
Niezadowolony z tej decyzji jest promotor Andrzej Wasilewski, który w mocnych słowach skomentował decyzję Szpilki.
Marzę o tym, aby żaden polski pięściarz, nie wchodząc w nazwiska, nie robił z siebie pajaca po karierze. Wyobraźmy sobie, że Artur nie może boksować, ale stoczy walkę powiedzmy według reguł MMA w mniejszych czy większych rękawicach. I co? I tak będzie uderzać, bo nic innego nie potrafi. Czyli to nie będzie ani boks, ani MMA - powiedział dla "Super Expressu".
Iść drogą Michalczewskiego
Andrzej Wasilewski wskazuje Szpilce przykład Michalczewskiego, który po oficjalnym zakończeniu kariery w boksie, odrzucił kilka lukratywnych kontraktów.
Czytaj także: Gamrot robi furorę w UFC. Jest dumny z bycia Polakiem
Najlepszym przykładem jest Michalczewski, któremu oferowano 10 milionów euro za powrót, a on się nawet nie zastanawiał. I to jest wspaniałe, za to duży szacunek - dodał.
W grudniu Szpilka przeszedł kolejną operację kolana. Jak zapewniają lekarze, wszystko poszło zgodnie z planem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.