Walka w formule MMA nie trwała długo. Kontuzjowane kolano "Bad Boya" nie wytrzymało przy próbie wyprowadzenia tzw. back fista i sędzia był zmuszony zakończyć pojedynek przed czasem w I rundzie.
Po walce obaj podziękowali sobie za sportowy pojedynek, jednak zgoda nie trwała długo. Jako pierwszy zaczął Denis Załęcki, który skomentował sobotnie starcie w mediach społecznościowych.
To nie szukanie wymówek, ale nikt mi nie powie, że przegrałem przez to, że byłem gorszy, bo mimo, że może nawet tak było, to ta walka tego nie pokazała. Nie dostałem ani jednego ciosu, nawet gdy leżałem, bo każdy cios zatrzymał się na gardzie - napisał Denis Załęcki.
Szpilka odpowiada Załęckiemu. Jest ostro
Artur Szpilka jest mocno poirytowany wpisem Denisa Załęckiego. "Szpila" postanowił mocno odpowiedzieć.
Jak czytam te wypociny, które napisałeś to mnie zalewa … Kolego nie zdążyłem zadać żadnego ciosu, bo walka ma rundy i jest czas, żeby dobrać się do przeciwnika, A nie machać na oślep cepami. Zabrakło mi tak naprawdę sekund, żeby był koniec - grzmiał Artur Szpilka.
Kto ma rację w tym sporze? Prawda z pewnością leży pośrodku. Z pewnością dało się zauważyć, ze trenerzy Artura Szpilki mieli wielkie pretensje do niego o brak realizowania założeń taktycznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.