W finale Energa Basket Ligi spotkały się dwie wielkie i odbudowujące się potęgi: WKS Śląsk Wrocław oraz Legia Warszawa. Po czterech meczach lepsi są wrocławianie, którzy prowadzą 3:1. Są już tylko o krok od 18. mistrzostwa Polski w klubowej historii.
W weekend koszykarzy przyjęto w hali na Bemowie. Może ona pomieścić półtora tysiąca kibiców. Podczas obu meczów obiekt pękał w szwach. I nie miało znaczenia to, czy koszykarze grali w niedzielę czy wtorek. Niestety, w trakcie niedzielnego meczu doszło do przykrego zdarzenia.
Szarpanina na Legii. Ucierpiał operator kamery
Portal sport.pl donosi, że w trakcie spotkania najzagorzalsi kibice Legii zaatakowali operatora kamery pracującego przy ich trybunie.
Pracownikowi Polsatu zniszczono ubranie, rozdzierając spodnie i koszulkę. Ale są też tacy, którzy twierdzą, że wcześniej operator schodził z podestu i dyskutował z kibicami - czytamy w tekście.
Co prawda, policja nie została zawiadomiona o incydencie, ale na reakcję Polsatu długo nie trzeba było czekać. Stacja zrezygnowała z kompleksowej oprawy kolejnego meczu, zabrakło w hali komentatorów i reporterów. Mecz pokazano... tylko z trzech kamer!
Agnieszka Łapacz, dziennikarka stacji, poinformowała na Twitterze, że wynikało to z kwestii bezpieczeństwa redakcji oraz operatorów.
Na razie żadna ze stron nie zabrała oficjalnie głosu. Wszystko wskazuje na to, że Legia wyda w oficjalne oświadczenie.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.