Sport łączy z biznesem. Po zakończeniu fantastycznej kariery jako strongman, Mariusz Pudzianowski podpisał kontrakt z polską federacją KSW. Od kilku lat skutecznie walczy w oktagonie. Obecnie szykuje się do gali KSW 61, na której w hitowym pojedynku zmierzy się z Łukaszem Jurkowskim.
Czytaj także: auto warte fortunę! Lewandowska wozi się po Warszawie
Życie Mariusza Pudzianowskiego nie kręci się jednak tylko wokół sportu. Sportowiec prowadzi własną firmę transportowo-spedycyjną, jest również rolnikiem. Wszystkie te obowiązki umiejętnie łączy z treningami. Żeby je pogodzić, musi jednak wstawać wcześnie rano. Dlatego jego pobudka zwykle jest już o godzinie 5:00.
"Samo się nic nie zrobi, coś trzeba pobroić" - mówił do fanów "Pudzian" w jednym z nagrań na swoim Instagramie po wczesnej pobudce w maju. Okazuje się jednak, że nie wszyscy internauci są pod wrażeniem pracowitości i łączenia obowiązków przez byłego strongmana.
Pudzian a co ty się narobisz. Poćwiczyć spoko lubisz, to pójdziesz do swojej firmy doglądniesz trochę i leżycho. Narobi to się gość np. na tartaku, który kilka godzin codziennie dźwiga ciężary. Codziennie rano pobudka i kilka jak nie kilkanaście godzin pracy każdego dnia. Wiec za dużo to ty nie narobisz się - napisał jeden z internautów, kpiąc ze słów Pudzianowskiego.
Komentarz wywołał burzę. Inni internauci szybko stanęli w obronie "Pudziana". "Każdy jest Panem swojego losu, gość z tartaku mógł lepiej się wykształcić i żyć inaczej..." - napisał jeden z fanów, "Na początku nic nie przyszło za darmo, a teraz to są profity pracy za całe życie", "Pudzianowi nikt nic nie dał za darmo, sam na to zapier*** całe życie!" - dodali kolejni. Sam sportowiec nie odpowiedział internaucie na nieprzychylny komentarz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.