Freak fighty, czyli walki pomiędzy celebrytami i influencerami, zyskały ogromną popularność w Polsce. Jest to fenomen, który przyciąga rzeszę fanów, ale także rodzi wiele kontrowersji i moralnych dylematów. Nieodłącznym elementem tego świata są burzliwe konferencje prasowe, awantury oraz skandale, które nieraz przyćmiewają same walki w ringu.
Jednym z zawodników, który w ostatnich miesiącach wywołał prawdziwą burzę był Paweł Tyburski. W trakcie konferencji doszło do konfrontacji pomiędzy Pawłem Tyburskim a Kasjuszem Życińskim, znanym jako "Don Kasjo".
Czytaj też: Zmarł nagle podczas zawodów. Tragedia w Brazylii
W trakcie ostrej wymiany zdań Tyburski zaatakował swojego rywala, kopiąc go i uderzając mikrofonem w głowę, co spowodowało poważne obrażenia Życińskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Organizatorzy wydarzenia zareagowali natychmiast. Michał Baron "Boxdel" oraz Wojtek Gola, włodarze Fame MMA, postanowili zdyskwalifikować Tyburskiego z udziału w gali. Ich decyzja miała na celu zachowanie odpowiednich standardów i bezpieczeństwa podczas wydarzenia.
Awantura podczas programu FAME
Tyburski i Życiński ponownie spotkali się w jednym studiu, tym razem w programie promującym galę FAME MMA 22. Jak podkreśla portal MMA.pl, ponownie między zawodnikami było gorąco. Najpierw Kasjusz podzielił się informacjami, które usłyszał od osób trzecich. Chodziło o to, że rzekomo działalność charytatywna Tyburskich nie jest tak kolorowa, jak o tym opowiadają.
Następnie włodarz PRIME poruszył temat dziewczyny, która rzekomo nieświadomie odbywała stosunek z braćmi Tyburskimi, którzy się "zmieniali". W pewnym momencie zaczęły padać nawet posądzenia o gwałt.
W tamtym momencie ich kłótnia rozpoczęła się na dobre i ciężko już było zrozumieć, kto jest kim według kogo oraz kto, co komu zrobi. Po chwili awantury słownej Paweł Tyburski opluł "Don Kasjo".