Zbigniew Boniek urodził się w Bydgoszczy i był wychowankiem miejscowego klubu piłkarskiego Zawisza. Stamtąd wypłynął na szerokie wody, najpierw dołączył do Widzewa Łódź, a potem wyjechał za granicę.
Przez trzy sezony reprezentował barwy włoskiego Juventusu FC, a następnie AS Romy. Właśnie tam w 1988 roku postanowił zakończyć piłkarską karierę. Mimo to pozostał na Półwyspie Apenińskim i został szkoleniowcem takich klubów jak US Lecce, AS Barri, Sambendettese czy US Avellino 1912. W 2002 został selekcjonerem reprezentacji Polski, ale zrezygnował z tej funkcji już po pięciu miesiącach.
Później był jednym ze współwłaścicieli Widzewa Łódź. Wcześniej walczył o stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale bez powodzenia. Później ponownie nie został wybrany, ale w 2012 roku dopiął swego. Dziewięć lat później zastąpił go Cezary Kulesza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Boniek nie miał litości dla dziennikarek
W 2017 roku stał się członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, a od trzech lat pełni funkcję wiceprezydenta. "Zibi" znany jest z tego, że często udziela się na portalu X (dawniej Twitter). Niektóre jego opinie zaskakują. W przeszłości kilka razy wdał się w słowne przepychanki z polskimi dziennikarkami.
Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" w 2017 roku naraziła się na ripostę Bońka, kiedy to skomentowała postawą polskiej kadry. Wówczas szef PZPN postanowił zareagować.
"Proszę się od nas... Wie pani co!" - brzmiały jego słowa na portalu X (dawniej Twitter).
Co prawda Boniek przeprosił Wielowieyską, a ta wybaczyła mu tę odpowiedź, jednak nie była to jedyna afera. Głośno było także o jego komentarzu do wpisu dziennikarki Karoliny Hytrek-Prosieckiej, która w 2017 roku pełniła funkcję dyrektora ds. komunikacji w Ekstraklasie.
Wówczas kobieta toczyła dyskusję z politykiem Januszem Piechocińskim, a do niej wtrącił się obecny wiceprezydent UEFA. Następnie Hytrek-Prosiecka zaproponowała wspólną kawę, a została ostro zripostowana.
"Bez przesady, gdy rozmawiamy o piłce, to nam baba niepotrzebna" - odpisał na propozycję Boniek.
Dwa lata później oboje ponownie starli się w mediach społecznościowych. Na początku między nimi wywiązała się dyskusja dotycząca infrastruktury w Polsce, podczas której były prezes PZPN w pewnym momencie nie wytrzymał.
"Ty lepiej daj sobie spokój z piłką... skoncentruj się na tym na czym się znasz" - napisał w kierunku Hytrek-Prosieckiej.
Tym samym Boniek najprawdopodobniej nigdy nie przeprosił wspomnianej kobiety tak, jak uczynił to z Wielowieyską. Jednak mija już pięć lat od momentu, w którym to doszło do ostatniego konfliktu z drugą z wymienionych dziennikarek.
Przeczytaj także: Dramat w Glasgow. Aż krzyczała z bólu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.