Cheryl Flores jako sędzia w najlepszej koszykarskiej lidze świata zadebiutowała w zeszłym sezonie. Pracowała przy 35 meczach NBA. Wcześniej - w sezonie 2021/2022 - obserwowała ligowe zmagania i przygotowała się do tej wymagającej pracy, w której nie ma miejsca na pomyłkę.
Przed nadchodzącym sezonem w jej życiu doszło do ogromnej zmiany. Nie jest już Cheryl, lecz Che. Nie używa zaimka "on/ona", a "oni". Jest też pierwszym niebinarnym i transpłciowym sędzią w NBA. O wszystkim powiedziała w rozmowie z GQ.
- Jedynym elementem, którego mi brakowało, było to, że nikt nie wiedział, jak się identyfikuję. Bycie nieodpowiednią płcią zawsze było lekkim ukłuciem w brzuchu. Teraz mogę podróżować po świecie, a nawet pracować o wiele wygodniej - przekazano w wywiadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To, że Flores nie identyfikuje się jako kobieta, nie było tajemnicą w świecie NBA. Teraz wyszło na jaw, co pomogło w osobistym życiu sędzi pracującej w najlepszej koszykarskiej lidze świata.
- Po prostu myślę o tym, żeby młodsze queerowe (wywodzące się ze społeczności LGBQT+ - przyp. red.) dzieciaki patrzyły na kogoś, kto jest znany. W żaden sposób nie wykorzystuję do tego ligi. Ma to na celu pokazanie dzieciom, że możemy istnieć i odnosić sukcesy na różne sposoby - dodano.
Flores przez dekadę pracowała jako sędzia podczas meczów G League i WNBA. Prowadziła tam finałowe mecze. Teraz będzie pisać historię NBA jako pierwszy niebinarny sędzia.
Nowy sezon NBA rozpocznie się w nocy z wtorku na środę. O godzinie 1:30 czasu polskiego Denver Nuggets zmierzy się z Los Angeles Lakers.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.