Ewa Piątkowska uważana była za jedną z nadziei zawodowego boksu w Polsce. Szybko sięgnęła po znaczące sukcesy i została pierwszą polską mistrzynią Europy oraz świata. Jednak popularna "Tygrysica" nie potrafiła wykorzystać chwili swojej sławy.
Boks to nie jest jedyny pomysł na życie Ewy Piątkowskiej. Od czasu do czasu sprawdza się w roli dziennikarki. Brała również udział w popularnym telewizyjnym show "Ninja Warrior Polska".
Ewa Piątkowska sprawdzi się w kolejnej dyscyplinie. Tym razem weźmie udział w walce na uderzenia otwartą dłonią, tzw. "liście". Zadebiutuje już niedługo, ponieważ 22 października podczas gali PunchDown 5.
Wielkie wyzwanie
Była mistrzyni świata i Europy w boksie zawalczy w walce wieczoru tej gali. Jej przeciwniczką będzie gwiazda tej federacji Monika "Waldek" Quandt-Rozmus, która dzięki ostatniemu efektownemu zwycięstwu zyskała międzynarodową sławę (nagranie z jej walki ma ponad 200 mln odtworzeń na Facebooku).
- Przed jedną z edycji sprawdzano siłę jej ciosu i wyszło, że bije mocniej od facetów. Dlatego ciężko było znaleźć dla niej rywalkę. Wiem, że bukmacherzy wskazują ją jako faworytkę. Wiem, że niektórzy traktują to jako degrengoladę, ale postanowiłam, że muszę spróbować choć raz spróbować. Mogę się wykazać, mam dobry cios i odporność na ciosy - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Do gali TOTALbet Punchdown pozostało kilka dni. Galę zaplanowaną na 22 października będzie można obejrzeć wyłącznie w systemie Pay Per View w streamingu internetowym.