Sabrina Maneca Voinea zajęła piąte miejsce w finale na parkiecie w Paryżu w 2024 r. i zdobyła 13 700 punktów. Gimnastyka stwierdziła, że poczuła się skrzywdzona oceną, jaką otrzymała w poniedziałek w finale igrzysk olimpijskich w Paryżu, ponieważ wiedziała, że zasługuje na wyższą ocenę.
Voinea złożyła apelację, ale ostatecznie wynik nie został zmieniony. Sprawa rozbija się o to, że Rumunka została ukarana minusowymi punktami za zejście z dywanu. Sęk w tym, że wszystkie filmy pokazują, że takie zdarzenie nie miało miejsca.
Czytaj także: FAME MMA na PGE Narodowym. Ile sprzedano biletów?
Matka zawodniczki pokazała film i zdjęcia w mediach społecznościowych, z których wynika, że jej córka nie złamała przepisów. Mimo to sędziowie nie chcieli słyszeć o zmianie werdyktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na filmie widać, że Sabrina nie popełniła błędu. Nikt nie walczy o nasze prawa! Kochamy wszystkich bezgranicznie, którzy nas wspierali. Tylko tyle mogłam znieść - napisała jej mama w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Oświeciński odszedł z FAME. Mistrz odetchnął z ulgą
Igrzyska 2024. Matka zawodniczki doszukuje się spisku
- Wykonała to samo ćwiczenie w kwalifikacjach i uzyskała wtedy 13,900. Z takim wynikiem byłby to brąz. I zabrali jej jeszcze jedną dziesiątą, przez co nie ma medalu. Bo Amerykanka jest u schyłku kariery, a Sabrina wciąż może pojechać na igrzyska olimpijskie. Wygrywa ten, kto jest najlepszy, bez względu na wiek. Nawet Amerykanie byli zdezorientowani - dodała Voinea, wicemistrzyni olimpijska z Seulu w 1988 roku.
Ostatecznie to brazylijska gimnastyczka Rebeca Andrade w poniedziałek zdobyła mistrzostwo olimpijskie w ćwiczeniach wolnych. Andrade po emocjonującej rywalizacji wyprzedziła dwie Amerykanki. Drugie miejsce zajęła Simone Biles, która w Paryżu wywalczyła już trzy złote medale, a od kilku lat ma status legendy tej dyscypliny.
Czytaj także: Amerykanin dobiegł do mety ostatni. Zrobił to celowo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.