W ostatnim czasie piłkarska reprezentacja Polski rywalizowała w barażach o Euro 2024. W ramach półfinału Biało-Czerwoni ograli Estonię 5:1, natomiast w decydującym pojedynku ograli Walię po serii rzutów karnych.
Po pierwszym z wymienionych spotkań Zbigniew Boniek ocenił, że Estonia gra na poziomie San Marino. Co ciekawe druga ze wspomnianych reprezentacji w eliminacjach do Euro 2024... spisała się lepiej od pierwszej, bowiem strzeliła o jedną bramkę więcej, a konkretnie trzy.
Jednak to właśnie w starciu z San Marino Polacy popisali się rekordowym pogromem, kiedy to 1 kwietnia 2009 roku wygrali aż 10:0. Wcześniej nigdy nie udało im się zdobyć tyle goli w jednym meczu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nasza kadra wyszła na prowadzenie już w 22. sekundzie, kiedy to piłkę w siatce umieścił Rafał Boguski. Po pierwszej połowie Biało-Czerwoni prowadzili 4:0, kolejne bramki dołożyli kolejne Euzebiusz Smolarek, Boguski oraz Robert Lewandowski.
Po zmianie stron kanonada trwała w najlepsze. Po godzinie gry na tablicy świetlnej wyświetlał się wynik 6:0, bo kolejne trafienia dołożyli Ireneusz Jeleń i Smolarek. Z kolei na kwadrans przed końcem było 8:0 za sprawą goli Mariusza Lewandowskiego oraz Smolarka, który skompletował hat-tricka.
Smolarek wpisał się na listę strzelców jeszcze raz, a dzieła dopełnił Marek Saganowski w 88. minucie, pieczętując wynik meczu (10:0). Co ciekawe San Marino walczyło o uniknięcie dwucyfrowej porażki w dość niecodzienny sposób.
- Pamiętam, bodajże korner był dla nas i chyba kapitan San Marino, mówił do "Lewego": please, please no ten (proszę, proszę, nie dziesięć) - wyznał po kilku latach od meczu były obrońca Marcin Wasilewski w programie "Biało-czerwone jedenastki" od TVP Sport.
We wspomnianym meczu reprezentacja Polski pobiła rekord zdobytych bramek. W dodatku po raz pierwszy w historii w oficjalnym meczu uzyskała dwucyfrową liczbę goli. A gdyby tego było mało, to trafienie Boguskiego z 22. sekundy było najszybszym w naszej kadrze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Co to miało być? Dwa razy wbiegał na boisko i... palił marihuanę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.