W sobotę reprezentacja Polski sensacyjnie zremisowała z Holandią w wyjazdowym meczu Ligi Narodów (2:2). Wynik jest tym bardziej zaskakujący, że trzy dni wcześniej Biało-Czerwoni przegrali wysoko z Holandią (1:6).
Czytaj także: Pożar na kompleksie skoczni. Ogromne straty
Nie byliśmy mistrzami świata po Szwecji, nie jesteśmy nieudacznikami po Belgii - komentował trener Czesław Michniewicz przed kamerami TVP Sport.
Nastroje wokół selekcjonera są istną sinusoidą - i w mediach, i wśród kibiców. Już w momencie wyboru Michniewicza na trenera reprezentacji było mnóstwo kontrowersji związanych z jego przeszłością i kontaktami z "Fryzjerem".
Gdy Michniewicz wprowadził Polskę na piłkarskie mistrzostwa świata, kibice nie mieli wówczas wątpliwości, że był to dobry wybór. Te pojawiły się po wysokiej porażce z Belgią. Klimat wokół trenera znów zmienił się po meczu z Holandią.
Właśnie w tej sprawie do mediów zaapelował Mateusz Borek. Zrobił to w programie "Hejt Park" w Kanale Sportowym.
Tak szczerze, po tym meczu chciałbym, żebyśmy mieli więcej jedności jako środowisko w Polsce. Wiem, że początek kadencji trenera podzielił środowisko, niepotrzebnie troszkę. Każdy trener miał swoich ulubionych dziennikarzy, dziennikarzy, z którymi rozmawiał mniej, z niektórymi więcej - zaczął Borek.
Myślę, że jesteśmy na takim etapie przed mistrzostwami świata - zostało nam może 8-10 treningów do meczu z Meksykiem - że nie chciałbym, apeluję, żebyśmy się przerzucali. Kto z nim, kto przeciwko niemu. Spróbujmy dobrze życzyć tej drużynie i w fajnym klimacie przystąpmy do mistrzostw świata, bo myślę, że rodzi się coś fajnego - dodał.
We wtorek odbędzie się czwarty mecz Polaków w Lidze Narodów. Biało-Czerwoni będą mogli wziąć rewanż za wysoką porażkę z Belgią. Tym razem obie reprezentacje zagrają w Warszawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.