W nocy z wtorku na środę czasu polskiego doszło do hitowego starcia w ramach eliminacji do mistrzostw świata w 2026 roku. Na słynnej Maracanie w Rio de Janeiro reprezentacja Brazylii mierzyła się z Argentyną. Meczy 1:0 wygrali goście, jednak przed pierwszym gwizdkiem sędziego doszło do ogromnego skandalu.
Tuż po odegraniu hymnów państwowych miały miejsce kłótnie fanów obu drużyn, które po chwili przerodziły się w starcia z brazylijską policją. Kibice Argentyny zaczęli rzucać w kierunku funkcjonariuszy wyrwanymi ze stadionu krzesełkami, a służby w odwecie naparły na fanów, atakując ich pałkami. Na trybunach wybuchło ogromne zamieszanie, a część uciekających kibiców znalazła się na płycie stadionu.
Bulwersujące sceny odbiły się też szerokim echem w Polsce. Na wydarzenie w niespodziewany sposób zareagował Mateusz Borek. Dziennikarz znany m.in. z komentowania spotkań reprezentacji Polski zamieścił na swoim profilu w serwisie X krótki wpis, w którym porównał sytuację z Brazylii do walki Andrzeja Gołoty i Riddicka Bowe'a.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mateusz Borek nawiązuje tu do legendarnej walki, do której doszło 11 lipca 1996 roku. Starcie, którego faworytem był amerykański bokser toczyło się pod dyktando Gołoty. Polak w pewnym momencie zaczął zadawać jednak rywalowi ciosy poniżej pasa, w efekcie czego został zdyskwalifikowany w siódmej rundzie. Walka wzbudziła tak silne emocje, że na trybunach doszło do starć między fanami obu bokserów.
Rewanż między Gołotą a Bowem odbył się niespełna pół roku później. Bokserzy ponownie zmierzyli się 14 grudnia. Walka miała niemal identyczny przebieg, jak pierwsze starcie - prowadzący na punkty Gołota w 9. rundzie został zdyskwalifikowany za ciosy poniżej pasa.
Porównanie zastosowane przez Mateusza Borka spotkała się ze sporą krytyką. Wielu internautów uznało ten wpis za niesmaczny. Trudno się dziwić takiemu odbiorowi - opinia publiczna na całym świecie jest wstrząśnięta brutalnością brazylijskiej policji. Krążące w internecie nagrania pokazują też zakrwawione twarze rannych kibiców Argentyny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.