Sytuacja miała mieć miejsce w 2007 roku. Kilka lat temu przypomniał ją Paweł Wilkowicz, aktualnie pracujący w ViaPlay. Teraz na Instagramie zamieścił ją jeden z internautów, a Artur Boruc postanowił przedstawić ją szerszemu gronu.
Reprezentacja Polski w 2007 roku grała mecz w Helsinkach. Były to eliminacje do mistrzostw Europy, które rozgrywane były w Austrii oraz Szwajcarii. Co prawda Biało-Czerwoni zremisowali bezbramkowo z Finlandią, ale Artur Boruc zaliczył świetny mecz.
Prezydent Lech Kaczyński pojawił się w szatni. Pogratulował Borucowi interwencji, które wręcz uratowały wynik. Zwrócił się do niego, bowiem sam w przeszłości był bramkarzem. Postanowił się tym pochwalić, dodał jednak, że chodziło o piłkę ręczną.
Reakcja Boruca mogła zaskoczyć. "To chyba w tę rękę to pod poprzeczkę panu rzucali?" - zapytał. Koledzy w szatni zamarli, chyba nie spodziewając się takiej odpowiedzi w stronę głowy państwa. Lech Kaczyński uwagę o niskim wzroście obrócił w żart. "Ale dołem wszystko broniłem" - odparł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.