Anatolij Tymoszczuk jest rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę występów w piłkarskiej reprezentacji Ukrainy. W sumie w koszulce narodowej rozegrał 144 mecze. Karierę zakończył w 2016 roku, a aktualnie pracuje w Rosji - jest asystentem trenera w Zenicie Sankt Petersburgu.
Mimo wojny, która wybuchła na Ukrainie 24 lutego po inwazji Rosji, Tymoszczuk nie wrócił do kraju, ani nie wyjechał z Petersburga. Kontynuuje swoją pracę, a w sprawie wojny w ogóle nie zabiera głosu.
W ten sposób stracił wiele, by nie powiedzieć - wszystko, w oczach kibiców reprezentacji Ukrainy. Był legendą, a przez swoje zachowanie stał się dla fanów nikim.
Trudno to komentować, ale to dla mnie niesamowite. Nie potrafię wyjaśnić jego stanowiska w tej sytuacji, ale myślę, że to jest złe - powiedział ukraiński piłkarz, Rusłan Malinowski, cytowany przez sport.segodnya.ua.
Zobacz również: Ta statystyka mówi wszystko. Fatalna sytuacja w polskich skokach
Nie jest już legendą ukraińskiego futbolu, to jest w stu procentach prawdą. W tych dniach wszyscy już zapomnieli o jego usługach dla kraju - dodał.
Do sumienia Tymoszczuka próbował przemówić też Jewgienij Lewczenko.
Tolik, jak to? Jesteś z Ukrainy. Jak możesz milczeć i dalej tam pracować? - mówił.
Na niewiele się to zdało. Tymoszczuk krytykowany jest nie tylko przez kibiców z Ukrainy, ale też przez kibiców klubów, w których występował - m.in. przez fanów Bayernu Monachium.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.