W niedzielę, 16 czerwca zmagania na Euro 2024 rozpoczęła reprezentacja Polski, która awansowała na turniej za sprawą baraży. Już wcześniej jasne było, że w fazie grupowej Biało-Czerwoni zmierzą się z Holandią, Austrią oraz Francją.
Pojedynek z Holendrami rozpoczął się dla Polaków znakomicie, bo w 16. minucie wyszli na prowadzenie po bramce Adama Buksy. Jednak niecały kwadrans później do remisu doprowadził Cody Gakpo. Natomiast w końcówce Wout Weghorst przechylił szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny.
W mediach społecznościowych głośno zrobiło się o zachowaniu selekcjonera Holandii Ronalda Koemana. Ten bowiem najpierw wycierał nos dłonią, a później nawet wsadził do niego palec. Po chwili... wziął go do ust i powtórzył to po tym, jak wytarł dłonie w spodnie. O całej sytuacji pisaliśmy więcej TUTAJ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koeman nie odniósł się do swojego zachowania, a dość niespodziewanie wytłumaczyć je postanowili... Rosjanie. Tamtejsi dziennikarze uważają, że Holender tym sposobem sprawdził, czy nie ma krwotoku z nosa. Dziennik "Sport Express" przypomniał, że trener cierpi na takie schorzenie, które spowodowane jest m.in. zawałem serca, do którego doszło u niego w 2020 roku.
"Po raz pierwszy o sprawie zrobiło się głośno w 2021 r., kiedy na konferencji prasowej przed meczem z Sevillą Holender, który wówczas pracował w Barcelonie, dostał krwotoku z nosa. Klub wyjaśnił wówczas, że trener zażywał leki rozrzedzające krew" - czytamy na rosyjskiej stronie.
W tej sytuacji niewykluczone, że dziennikarze z Rosji mają rację. Trudno znaleźć bowiem inne wytłumaczenie takiego zachowania, o którym momentalnie zrobiło się głośno. Zapewne Koeman na kolejnych meczach Holandii na Euro 2024 będzie jeszcze bardziej obserwowany. Nasi rywale zmierzą się z Francją oraz Austrią.