Po "wakacjach" startują coraz to kolejne ligi piłkarskie. W ostatni weekend inauguracją PKO Ekstraklasy cieszyli się kibice w Polsce. Rozpoczęła się również rywalizacja w lidze chorwackiej, a jednym z wydarzeń ostatnich dni w tym kraju były derby Zagrzebia. Dinamo zwyciężyło w nich 3:2 z Lokomotiwą.
Na boisku było ciekawie, ponieważ mniej utytułowana Lokomotiva zdobyła dwubramkowe prowadzenie na początku meczu. Dinamo potrafiło doprowadzić do remisu jeszcze w pierwszej połowie, ale rozstrzygającego gola strzeliło dopiero w doliczonym czasie, kiedy grało już w jedenastu przeciwko dziesięciu przeciwnikom.
Głośno było także o tym, co wydarzyło się przed spotkaniem w studio telewizji Maxport. Ta stacja dopiero rozpoczęła pokazywanie chorwackiej ekstraklasy, a wpadka sprzed meczu Dinama z Lokomotivą była dla niej nieudanym chrztem bojowym.
Prowadząca studio dziennikarka, a także jej goście byli przekonani, że widzowie oglądają już obraz ze stadionu, tymczasem w łączeniu nastąpiło opóźnienie. Dlatego kibice jeszcze przez kilkanaście sekund widzieli to, co dzieje się w siedzibie Maxsportu.
Powstał tam zresztą spory bałagan. Dziennikarka za mocno rozluźniła się, kiedy uznała, że nie ma jej na antenie. Odsłoniła udo spod sukienki i starała się wyciągnąć coś, co uwierało ją w czasie prowadzenia wstępu do meczu. Bałkańskie media donoszą, że był to owad. Prezenterka nie była zadowolona z tego, że jej zmagania trafiły do szerokiej widowni.
Śmiało można przypuszczać, że w następnej takiej sytuacji dziennikarka będzie bardzo ostrożna i dwa razy zastanowi się zanim powie coś lub zrobi coś nietypowego w pobliżu kamer i mikrofonów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.