To była jedna z najdłuższych przerw w historii Pucharu Świata. Aż trzy tygodnie musieli czekać kibice, by znów emocjonować się konkursami najważniejszego cyklu w skokach narciarskich. Wreszcie skoczkowie znów wzbudzą jednak zainteresowanie, tym razem w mroźnej i śnieżnej Ruce.
Czytaj także: On jest niezniszczalny. Noriaki Kasai trenuje w Europie
Przypomnijmy, że ten sezon - po raz pierwszy w historii - rozpoczął się na igielicie. W takich warunkach zawodnicy skakali w Wiśle, gdzie klasą samą dla siebie był Dawid Kubacki. Na początku listopada brązowy medalista olimpijski wygrał oba konkursy indywidualne i z kompletem 200 punktów prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Cześć fanów uważa jednak, że skakanie na poważnie w cyklu zacznie się od tego weekendu, gdy po raz pierwszy w tym sezonie zawodnicy lądować będą już nie na igielicie, a na naturalnym śniegu, którego w fińskiej Ruce nie brakuje.
Eksperci przekonują jednak, że sama nawierzchnia nie ma wielkiego znaczenia i skoro Dawid Kubacki był niezwykle mocny w Wiśle, to po trzech tygodniach także w Finlandii powinien być w ścisłej czołówce, a być może znów wygrać oba konkursy.
Spokojny o formę swojego podopieczne wydaje się być także Thomas Thurnbichler, który objął polską kadrę wiosną tego roku i to właśnie Dawid Kubacki zrobił u niego największy postęp. Młody Austriak jest w na tyle dobrym nastroju, że pozwolił sobie na chwilę szaleństwa na ślizgawce w Ruce.
Thurnbichler wykonał dwa skoki. Pierwszy wyglądał komicznie, drugi już znacznie lepiej. Nagrania z "popisów" trenera Biało-Czerwonych opublikował na swoim profilu na Twitterze Dominik Formela, dziennikarz portalu skijumping.pl. Zobaczcie sami:
Weekend ze skokami w Ruce rozpocznie się od piątkowych kwalifikacji o 16:45. Dwa konkursy indywidualne odbędą się w sobotę i niedzielę (26-27 listopada) już godz. 9:00 rano czasu polskiego. Transmisja z zawodów w TVN, Eurosporcie i na Pilot WP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.