To było ciekawe starcie. Jessica Pegula od początku Rolanda Garrosa prezentowała się bardzo dobrze, choć miała też trochę szczęścia, nie trafiając na najwyżej notowane rywalki, które odpadły z innymi przeciwniczkami. W IV rundzie poradziła sobie z Iriną Begu i to dało jej szansę na spotkanie z Igą Świątek.
Polka do tej pory straciła w Paryżu seta. 19-letnia Quinwen Zheng okazała się godną rywalką, choć sił jej starczyło głównie na premierową odsłonę, którą ostatecznie wygrała. Wcześniej Polka pokonała Dankę Kovinić, Alison Rike oraz Łesię Curenko.
Iga Świątek klasycznie mogła się pochwalić dużą dojrzałością. Na korcie rzadko oddawała pole do dominacji. Mądrze rozprowadzała Pegulę po korcie, grała długą piłkę i nie bała się grać Amerykance piłek na forhend.
W jednej z akcji ta taktyka przyniosła owoce. Ostatecznie Świątek wygrała 6:3, 6:2, a spotkanie trwało 91 minut. W półfinale w czwartek jej przeciwniczką będzie Daria Kasatkina. Początek o godz. 15:00.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.