Zostanę z tym, że choć nie spełniłam największego marzenia, to na dziś zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby zagrać w #Paris2024 jak umiałam najlepiej, na własnych warunkach. Dziękuję Wam za wsparcie i zrozumienie niezależnie od oczekiwań. Wrócę na igrzyska mądrzejsza - napisała Iga Świątek na X po zdobyciu brązowego medalu na igrzyskach olimpijskich.
Polka okupiła udział w igrzyskach dużymi emocjami. Po meczach przeciwko Qinwen Zheng oraz Annie Karolinie Schmiedlovej uroniła łzy, pokazując, jak wiele wysiłku psychicznego włożyła w rywalizację.
Dariusz Nowicki, psycholog sportowy, który współpracuje z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki oraz Polskim Związkiem Strzelectwa Sportowego przekazał w rozmowie z "Interią Sport", że Iga Świątek nie miała okazji, by oswoić się z porażkami, stąd jej reakcja mogła być taka, a nie inna. Dodał, iż duży wpływ na jej zachowanie miały także rozmowy z dziennikarzami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Psycholog sportu mówi o potencjalnym wypaleniu Igi Świątek
Dosłownie, fizjologicznie, mózg odczuwa ból. Czyli to, jak my często mówimy metaforycznie, że dusza mnie boli po tym, co się wydarzyło, to tak naprawdę ból dotyka główny procesor naszego organizmu. Mózg to przeżywa, aktywizując obszary związane z bólem fizycznym. To są potężne koszty - tłumaczy Dariusz Nowicki.
Jednocześnie ekspert jest przekonany, że choć Iga Świątek jeszcze nie odczuwa syndromu wypalenia to prędzej czy później do tego dojdzie. Wskazuje tutaj na jej duże obciążenie psychiczne wywołane presją medialną oraz świadomością bycia "numerem jeden" rankingu WTA.
Czy on przejdzie w stany depresyjne, czy skończy się tylko na pewnym okresie zmęczeniowym i powrocie do sportu, tego nie wiem, ale obawiam się, że taki czarny scenariusz wisi w powietrzu. Ta dziewczyna jest narażona na potężne przeciążenia psychiczne - dodał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.