Konflikt na linii Załęcki-Labryga trwa już od kilku miesięcy. Jego eskalacja miała miejsce podczas transmitowanego 19. października programu "Roast" promującego drugą odsłonę gali Clout MMA. Freak fighterzy przez cały program wymieniali się obelgami, a pod koniec rzucili się na siebie z pięściami.
Zła krew widoczna między oboma Denisami sprawiła, że coraz więcej mówi się o ich potencjalnej walce. Zawodnicy mieli też okazję by ponownie skonfrontować się na środowej konferencji Clout MMA. Tym razem organizatorzy zadbali o to, by zminimalizować ryzyko rękoczynów, dlatego face to face Labrygi i Załęckiego odbył się w specjalnie przygotowanej klatce.
"ICE Wall", jak nazwali konstrukcję organizatorzy konferencji, to rodzaj klatki podzielonej na dwie części przez zamontowaną pośrodku szybę, która oddziela od siebie zawodników. Dzięki temu w trakcie spotkania face to face nie istnieje ryzyko, że między stojącymi naprzeciw siebie stronami dojdzie do rękoczynów. Do tej pory podobna konstrukcja nie była nigdy stosowana na polskich galach freakowych,
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja o przeprowadzeniu spotkania "twarzą w twarz" w takich warunkach okazała się słuszna, bowiem obaj zawodnicy byli w wyjątkowo bojowych nastrojach. Jako pierwszy "odpalił się" Załęcki, który najpierw kopnął szybę, a następnie wymierzył jej dwa mocne ciosy pięścią i łokciem. Zawodnicy wykorzystali też krótkie spotkanie, by omówić warunki ich ewentualnej przyszłej walki.
Do takiej klatki wejdziemy i ona będzie miała tyle samo wymiarów. MMA na "gołe łapy", zero zasad! - buńczucznie zapowiedział Labryga.
Ta propozycja nie przypadła do gustu Załęckiemu, który odparł, że takie starcie może się odbyć jedynie w formule bokserskiej. "Bad Boy" zaznaczył jednak, że nie widzi problemu w walce na gołe pięści.
Po zakończeniu face to face między Denisami, do klatki wszedł też Daniel Omielańczuk, który na sobotniej gali Clout MMA zmierzy się z "Bad Boyem" w boksie na małe rękawice. Spotkanie tych rywali przebiegło jednak znacznie spokojniej i w jego trakcie nie doszło do żadnego poważnego incydentu.