Adam Małysz to człowiek orkiestra. Żadnej pracy się nie boi. Udowodnił to po raz kolejny, tym razem wcielając się w rolę majsterkowicza w swoim ogrodzie.
Tegoroczne lato było nieco kapryśne. Zwłaszcza w lipcu w wielu zakątkach kraju padały ulewne deszcze, powodujące duże straty. Jedna z lipcowych ulew w Wiśle zniszczyła ogród Adama Małysza. Zalana została posadzka przed wejściem do domu i kawałek trawy.
Czterokrotny mistrz świata w skokach chce uniknąć kolejnych takich sytuacji i dlatego własnoręcznie zdecydował się wykonać odwodnienie. Trzeba przyznać, że w roli majsterkowicza Małysz odnalazł się świetnie. System robi wrażenie. Zobaczcie sami na poniższej fotografii:
Lato jest porą roku, która kojarzy się raczej ze słoneczną, ciepłą pogodą. Niestety - w lecie też zdarzają się ulewy, a ta, która zawitała do Wisły pewnego lipcowego dnia, zmusiła mnie do lekkich poprawek w ogrodzie. Jak wam się podoba moje własnoręcznie zrobione odwodnienie? - zapytał swoich fanów Adam Małysz.
"Ja robię wszystko sam. I cieszę się jak ktoś też potrafi. Dobra robota", "Panie Adamie. Tylko samemu. Oczywiście jeżeli czas na to pozwala. Ale w ten sposób jest największa satysfakcja. No i wiadomo że sami zrobimy najlepiej. Gratulacje" - pisali internauci.
Fotografię polubiło ponad 6,5 tysiąca fanów, w tym m. in. Justyna Żyła, była żona Piotra Żyły.
Adam Małysz zakończył karierę skoczka w 2011 roku. Od kilku lat pełni rolę dyrektora sportowego do spraw skoków i kombinacji norweskiej w PZN. Jest jednym z najwybitniejszych skoczków narciarskich w historii: zdobył cztery Puchary Świata, cztery złote medale mistrzostw świata i cztery medale olimpijskie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.