W czwartek Fernando Santos ogłosił powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Zgrupowanie, podczas którego Biało-Czerwonych czekają dwie potyczki w ramach eliminacji do mistrzostw Europy - z Wyspami Owczymi u siebie i z Albanią na wyjeździe.
Czytaj także: Koszykarz groźnie upadł. Reakcja żony poruszyła sieć
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po bolesnej porażce z Mołdawią (2:3) Santos postanowił, że do kadry wrócą dwaj doświadczeni zawodnicy. Chodzi o Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego, którzy do tej pory nie mieli okazji zagrać w reprezentacji prowadzonej przez Portugalczyka. Trener dał jednak sygnał, że potrzebuje sprawdzonych i charakternych graczy, którzy udźwigną presję na murawie.
Po ogłoszeniu powołań głos w mediach społecznościowych zabrał Marcin Najman. Ten regularnie komentuje poczynania reprezentacji Polski w piłce nożnej, a nawet deklarował, że sam mógłby poprowadzić kadrę w meczu z Wyspami Owczymi. Teraz zwrócił się do Santosa, wytykając mu brak dwóch nazwisk.
Z jednej strony chyba zrozumiał to, co mówiłem. Ale z drugiej strony nie do końca. Faktycznie powrócił do kadry Grosicki, Krychowiak, ale gdzie jest ja się pytam Kamil Glik? Gdzie jest Kownacki? Człowieku, nie robisz na złość mnie, robisz na złość reprezentacji. Liczę, że wygramy, ale łatwo nie będzie, bo nie ma Glika, nie ma Kownackiego - powiedział.
Zarówno Kownacki, jak i Glik nie są aktualnie w dobrej formie. Ten pierwszy przegrywa rywalizację w Werderze Brema, drugi dopiero w środę związał się z Cracovią i brakuje mu rytmu meczowego.
Przypomnijmy, że po trzech meczach eliminacji do Euro 2024 Polska ma zaledwie trzy punkty (po domowej wygranej z Albanią). To przekłada się na dopiero czwarte miejsce w grupie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.