Bez wątpienia Krzysztof Stanowski jest obecnie jedną z największych gwiazd polskich mediów. Dziennikarz na własnych barkach ciągnął Kanał Sportowy, który po jego odejściu notuje fatalnie wyglądający regres. Ostatecznie postanowił założyć coś swojego i już 1 lutego planuje wystartować z dużym projektem na platformie YouTube - Kanałem Zero.
Zobacz także: Dziennikarz Kanału Sportowego ostro ws. Bosaka
Fani zaniepokojeni stanem prac w Kanale Zero
W środę Krzysztof Stanowski zamieścił na platformie X nagranie, w którym pokazał lokalizację studia Kanału Zero. To wideo mocno zaniepokoiło fanów, bowiem pokazywane obrazki wyglądają jakby finał prac miał nastąpić za kilka miesięcy, a zostały zaledwie dwa tygodnie. Sam dziennikarz jednak ufa swojej ekipie i wierzy, że nie będzie obsuwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mówią, że zdążą, a ja udaję, że im wierzę i jest milusio" - napisał Stanowski.
Przy tej okazji Stanowski zapowiedział, że najbliższe dni będą obfitować w intensywną promocję Kanału Zero. Do tego ogłaszane będą kolejne nazwiska zaangażowane w ten projekt. Tych ma być aż 20. Już wiadomo, że wśród nich będą m.in. Maciej Dąbrowski, Przemysław Rudzki, Monika Wądłowska czy Dominik Piechota.
Stanowski zrobi maszynkę do robienia pieniędzy?
Wygląda na to, że pójście "na swoje" przez Krzysztofa Stanowskiego było bardzo dobrą decyzją. Jego projekt jeszcze nie wystartował, a już zebrał niemal 500 tys. subskrybentów. Ponadto niedawno ogłoszono rekordowy sponsoring w historii polskiego YouTube'a (więcej TUTAJ). Jakby tego było mało, "na mieście" mówi się, że część sponsorów z notującego spadki oglądalności Kanału Sportowego może przyjść za tym twórcą właśnie do mającego potencjał Kanału Zero.
Zobacz także: Przekonała gwiazdę MMA do głosowania na PiS. Mamy dowody
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.