Cracovia zwyciężyła na własnym stadionie 3:0 z Radomiakiem. Ten wynik miał daleko idące konsekwencje dla zespołu z województwa mazowieckiego, ponieważ po nim doszło do zwolnienia trenera Mariusza Lewandowskiego. Cracovia prezentowała się na boisku lepiej, co potwierdziła golami Michała Rakoczego, Virgila Ghity oraz Patryka Makucha.
Sędzia Wojciech Myć doliczył aż 18 minut do podstawowego czasu. Była to w dużej mierze konsekwencja niebezpiecznego zdarzenia z końcówki spotkania. Francisco Ramos złamał nogę w starciu z Takuto Oshimą, a poważna kontuzja wykluczy go ze sportu na kilka miesięcy.
Na początku sędzia pokazał czerwoną kartkę Japończykowi z Cracovii, ale szybka analiza powtórek przekonała Wojciecha Mycia do anulowania tego kartonika. To Francisco Ramos, choć poważnie ucierpiał, popełnił faul. Pomocnik Radomiaka opuścił stadion w karetce i prosto z niego pojechał do szpitala w Krakowie. Nie zobaczył on żadnego kartonika, choć zdaniem Wojciecha Kowalczyka powinien.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tej sytuacji nie było żadnej kartki dla Oshimy. Dla mnie tam była wyłącznie żółta kartka dla zawodnika Radomiaka za faul taktyczny. Sędzia nie może przestraszyć się tego, że ktoś doznał poważnej kontuzji. Dobrze, że wytłumaczyli mu sytuację na VAR-ze - opowiadał Wojciech Kowalczyk w programie Liga Minus w Weszlo TV.
Poważna kontuzja mnie nie obchodzi. Dałbym żółtą kartkę nawet w karetce. Dla mnie przepisy to przepisy - dodał były reprezentant Polski.
Wojciech Kowalczyk od lat słynie z niebanalnych opinii i jest ekspertem często zabierającym głos w tematach reprezentacji Polski, PKO Ekstraklasy czy ligi hiszpańskiej. Często potrafi zadziwić swoimi bezkompromisowymi opiniami i właśnie tak było w przypadku zdarzenia z meczu Cracovii z Radomiakiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.