Tomasz Adamek (53-6, 31 KO) nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w pięściarskiej karierze. Kilka dni temu były mistrz świata w magazynie "W Ringu", w Kanale Sportowym, podał termin powrotu między liny. Nastąpi on w październiku 2022 roju. Dla Adamka jest to powrót po czterech latach przerwy.
Możesz przeczytać również: Co oni wypisują?! Tak w Niemczech podsumowali Lewandowskiego
Między liny wraca też Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Pięściarz kilkanaście dni temu opuścił zakład karny, w którym przebywał przez pięć miesięcy. Powód? Wielokrotne prowadzenie pojazdu bez uprawnień.
Kibice i media natychmiast zaczęli łączyć ich w potencjalnym pojedynku. Kategorycznie wówczas takiemu zestawieniu zaprzeczył promotor Włodarczyka, Andrzej Wasilewski.
Rozumiem, że rozmawiamy o ambicjach sportowych, poważnych walkach, a dla mnie nie jest to walka. Krzysiek marzy o tym i spróbujemy doprowadzić go do walki o mistrzostwo świata, a nie do walki z panami, którzy są bliżej pięćdziesiątki - skwitował w TVP.
Teraz jednak Wasilewski zmienia zdanie. W programie "Ring", w TVP Sport, po raz kolejny odniósł się do spekulacji na temat Adamka i Włodarczyka.
Do niedawna nie brałem takiej walki w ogóle pod uwagę, z różnych przyczyn. Jestem zaskoczony bardzo dużym zainteresowaniem jakie ten temat wywołuje wśród kibiców i dziennikarzy. Jest to dla mnie nowe zjawisko, ale póki Tomek Adamek nie wie, czy w ogóle chce dalej boksować, to chyba za bardzo nie ma tematu. Jeśli jednak zdecyduje się dalej boksować, to może rzeczywiście trzeba się nad tym zastanowić - przyznał szef KnockOut Promotions.
Możesz przeczytać też: Radwańska w kostiumie zachwyciła fanów. Co za komentarze
Z uwagi na szacunek do kibiców i biorąc pod uwagę, że takich głośnych zestawień w polskim boksie jest niewiele, to pewnie warto taką walkę rozważyć - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo