W czerwcu głośno było o jego walce z Denisem Załęckim podczas High League 3. Ta walka niosła ze sobą ogromny ładunek emocjonalny nie tylko ze względu na to co działo się w Ergo Arenie. Zarówno "Bad Boy", jak i "Don Diego" są znani polskim kibicom sportów walki, więc spodziewano się walorów sportowych po obu stronach. Jednogłośną decyzją sędziów wygrał Mateusz "Don Diego" Kubiszyn. Były mistrz świata w kick-boxingu wygrał w pełni zasłużenie.
Nie wszyscy kibice zdają sobie sprawę, jednak sport nie jest podstawowym zajęciem Mateusza Kubiszyna. Priorytetem w jego życiu jest praca w straży pożarnej.
"Don Diego" jest strażakiem. Ważne słowa Kubiszyna
Już w liceum myślał o służbie w PSP, ale po jego ukończeniu zdecydował się na naukę w medycznym studium policealnym. Został ratownikiem medycznym. W tym zawodzie pracował kilka lat, a następnie w 2016 r. wstąpił do PSP, w której, co ciekawe, służyli już jego bracia. Teraz na Instagramie napisał kilka swój o swojej pracy.
Świątki, piątki i niedziele… czuwa Don Diego i przyjaciele! Tyle powrotów co wyjazdów STRAŻACY! - napisał na portalu społecznościowym sportowiec.
Mateusz Kubiszyn mówi, że lubi swoją pracę. Jego przywiązanie do straży pożarnej widać gołym okiem podczas walk, bo na klatce piersiowej ma tatuaż z hełmem strażackim.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.