Kończący się sezon nie jest udany dla Huberta Hurkacza, jednak może się to zmienić na samym finiszu. Nasz tenisista zdecydował się na wyjazd do Azji, gdzie odbędzie się kilka turniejów.
Pierwszy już za nim. Polak wziął udział w imprezie ATP 1000 w Szanghaju. Rozstawiony z numerem 16. tenisista okazał się najlepszy, dzięki czemu zdecydowanie poprawił swoją sytuację w światowym rankingu ATP. Obecnie zajmuje 11. miejsce, a co więcej walczy o występ w kończącym sezon turnieju ATP Finals, jednak na ten moment traci 335 punktów do Duńczyka Holgera Rune.
Możesz sprawdzić również: Co dalej ze Stanowskim i "Kanałem Sportowym"? Pol ujawnia nowe informacje
W finale turnieju w Chinach Hurkacz ograł Andrieja Rublowa 6:3, 3:6, 7:6(8). Sprawił tym niespodziankę, ponieważ to Rosjanin był wyżej notowany. Przed turniejem zajmował 7. miejsce w światowym rankingu ATP, a po imprezie w Szanghaju przesunął się na 5.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po półfinałowym spotkaniu nasz tenisista umieścił napis na kamerze, skierowany do kibiców. Zamierzał zrobić to po chińsku, ale ostatecznie postanowił złożyć deklarację, że uda mu się to następnym razem.
"Xie xie" - napisał Polak, jednak kibice z Chin zrozumieli jego zamiary, za które otrzymał gromką owację.
W tłumaczeniu oznaczało to dziękuje. Z uwagi na to, że Hurkacz wygrał turniej, miał kolejną okazję na napis na kamerze. I wówczas udało mu się spełnić obietnicę złożoną dzień wcześniej. Ponownie pojawiło się identyczne słowo, tym razem jednak w chińskim języku.
Do słowa dołączył także serduszko w podziękowaniu dla kibiców za wsparcie. Trzeba jednak przyznać, że nie wyszło mu one najlepiej.
Możesz przeczytać także: "To jest patologia". Znany dziennikarz miażdży reprezentację Polski