7 października zainaugurowane zostały rozgrywki amerykańskiej ligi NHL. Co ciekawe, dwa pierwsze mecze przeprowadzone zostały bardzo blisko naszego kraju. W praskiej O2 Arenie Nashville Predators dwukrotnie zmierzyło się z San Jose Sharks. Zespół ze stanu Tennessee wygrał oba spotkania 4:1 i 3:2.
W ostatnią sobotę "Predatorzy" podejmowali Philadelphia Flyers. W siódmej minucie drugiej tercji doszło do fatalnej sytuacji. Mark Borowiecki, zawodnik gospodarzy, upadł bezwładnie na lód po zderzeniu z rywalem. Początkowo był nieprzytomny i się nie ruszał. Dopiero po dłuższej chwili dał oznaki życia.
Lodowisko opuścił na noszach. Licznie zgromadzona publiczność pożegnała go oklaskami. Po dłuższej chwili spotkanie mogło zostać kontynuowane. Drużyna Nashville Predators nie była jednak w stanie odrobić strat do rywali i przegrała 1:3.
Hokeista w szpitalu po fatalnym upadku. Wiadomo, co z jego zdrowiem
Borowiecki natomiast trafił do centrum medycznego Uniwersytetu Vanderbilt. Tam przeszedł kolejne badania. O stanie jego zdrowia klub poinformował w mediach społecznościowych.
Kiedy Mark Borowiecki opuszczał Bridgestone Arena, był przytomny i poruszał wszystkimi kończynami. Został przetransportowany do Vanderbilt University Medical Center w celu przeprowadzenia kolejnych badań i obserwacji. Wkrótce przekażemy więcej informacji - czytamy w komunikacie.
Mark Borowiecki został wybrany ze 139. numerem w drafcie w 2008 roku przez Ottawa Senators. W NHL zadebiutował jednak dopiero trzy lata później. Zawodnikiem Nashville został przed sezonem 2020/2021.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.