O sprawie jako pierwszy poinformował dziennik "Fakt". Otylia Jędrzejczak potwierdziła, że przeszła nagłą operację kręgosłupa. Zabieg nie był zaplanowany.
- Poczułam ból i nie mogłam ruszyć nogą. Ucisk na nerwy był taki, że nie mogłam normalnie funkcjonować - mówiła Jędrzejczak na łamach sport.se.pl.
Po kilku konsultacjach lekarze uznali, że była wybitna pływaczka jak najszybciej powinna przejść operację. Zabieg się udał, Jędrzejczak opuścił już szpital i wróciła do domu. Teraz czeka ją długa rehabilitacja.
Czytaj także: Shakira zachwyca. Jej najnowsze zdjęcie to petarda
Na swoim Instagramie 37-latka nieco więcej opowiedziała o swoich problemach zdrowotnych i nagłej operacji w szpitalu.
"Gdy przerażona, trochę niepewna decyzji, choć pełna zaufania do lekarzy wyjeżdżałam na salę operacyjną usłyszałam: 'jedziemy na trójkę'. Gdy obudziłam się w pokoju po operacji, zdałam sobie sprawę, że leżę na sali nr 3. Jak podczas startów opakował mnie spokój, w końcu na torze nr 3 wygrywałam. Tak, jak na starcie, ważna była moja praca, tak tutaj ważne były osoby w sali operacyjnej" - dodała.
W dalszej części wpisu była pływaczka podziękowała lekarzom za opiekę, diagnozę i udany zabieg. Zaapelowała również do swoich fanów, by dbali o siebie.
Czytaj także: tajemnica partnerki Artura Szpilki wyszła na jaw
Otylia Jędrzejczak jest jedną z najwybitniejszych polskich pływaczek. W 2004 roku na igrzyskach olimpijskich w Atenach wywalczyła złoty medal na dystansie 200 metrów stylem motylkowym. W Grecji zdobyła jeszcze dwa srebrne medale. Dwukrotnie została mistrzynią świata i pięciokrotnie mistrzynią Europy. Po zakończeniu kariery pływaczki prowadzi zajęcia pływackie dla dzieci Otylia Swim Tour.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.